Szczątki
Wepchnęłam mojego mężczyznę do słoika
kłopotów
Zabrałam mu duszę
I myśli i ciało
Spękana się stała ta droga
Droga prosta choć długa
W swej długości jakby nieskończona
I lawina winnych uczuć na mnie spadła
Z głębokości jądra Ziemi
Z samych szczątków
Od początku
Komentarze (6)
Smutno, no ale z pewnością prawdziwe. Pozdrawiam.
o jej...
smutny wiersz, ale na pewno jest uczucie,,,pozdrawiam
:)
Smutny, ale prawdziwy wiersz :) Pozdrawiam +
A swoją drogą...szkoda tego gościa tak od razu do
słoika:-)
Przeczytałem i ślad po sobie zostawię że tu byłem ,
pozdrawiam