szczerbiec
/fiszki/
wypadł ząb
trzonowy uparciuch
właściwie mimo woli
rąbnąłem głową w ścianę
podobno nie przebiję
boli serce - nieważne
takie tam szczeniackie idiotyzmy
wypadł i już
nie pierwszy
mądrości coraz mniej
pozostała próchnieje
zbyt szybko
mur niewzruszony
szczerzy kły
ja - szczerbię plomby
zardzewiałe kraty
smakują jak krew
wystarczy przywyknąć
autor
mroźny
Dodano: 2009-12-17 12:14:01
Ten wiersz przeczytano 625 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Dobra fraszka przemawia do wyobraźni szczególnie tym
co znają te problemy, pozdrawiam.
Szczerbiec to już coś jest.Dobrze ,że nie szczerbol...
niezły teks ho ho+
Dobre.Tak na starość bywa.