Szczęście...
Siedzę na kawałku drewna...
Wokół mnie tylko drzewa,
I szumiący wiatr...
I choć nie jestem tutaj jedna,
To mam wrażenie jakby nagle,
Wyginął cały świat...
Zostałam sama z problemami...
I jest tak smutno mi...
Nie wiem co będzie jutro...
I ile to jeszcze potrwa dni...
Ile jeszcze nocy nieprzespanych?
Będzie mi dane przeżyć?
Ile jeszcze łez w poduszkę wylanych?
By wkońcu w szczęście uwierzyć?
Może dojdę do tego,
Że szczęście będzie przy mnie
codziennie...
A może dojdę do najważniejszego...
Że szczęście będzie...
We mnie...
Wiele bym za to dała...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.