Szczęśliwa
Wymarzyłam sobie
będę miała szczęście
sama je wymyślę
nie trzeba mi nikogo
Kroplę słodyczy wzięłam
z fiołkowego nektaru
Z naręczy bzu uszczknęłam
trochę porannej bieli
Ptakom skradłam skrzydła
szczęście musi mieć skrzydła
Od kochanków dostałam
dwa łyki namiętności
Od modlących sie żarliwie
szczyptę nadziei dostałam
Dziecko mi oddało
odrobinę uśmiechu
Czego mi jeszcze trzeba?
Tak wiem zapomniałam
Szczęście bez miłości?
Miłości mi trzeba
Zaczęłam jej szukać....
Poszłam na ołtarze
znalazłam ją w bielach
kwiatach marszach stułach
Lecz jakaś taka krucha
rozsypała się gdy tylko
wniosłam ją w codzienność
Zapukałam do drzwi sasiadów
prosiłam o szczyptę
szukali w szufladach albumach
nawet pod szafę zajrzeli
nigdzie jej nie było
W parkach
gdzie matki wpatrzone w uśmiechy
swoich dzieci
Była
siedziała obok
czasem zawiedziona
często wykrzywiona
niespełniona jakaś
Nie takiej nie chciałam
Na cmentarze poszłam
Staruszka pochylona
bukiecik konwalii
w drżących dłoniach ściska
kładzie na mogile
ociera łzę ,głową kiwa
modlitwę różańca szepce
a obok niej miłość
Tę chyba zabiorę
a ona chwyciła za rękę staruszkę
uśmiechnęła się
i zniknęła w mogile
wróciłam do domu
nie będę miała szczęścia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.