Szelest ciszy
Cicho na paluszkach
przybiegł wieczór
i otulił mnie swym szalem,
by po dniu
pełnym wrażeń,
móc śmiało iść dalej…
A potem noc
przydreptała w puchowych
kapciach,
podarowała mi podusię,
bym złożyła na niej
całego dnia trudy…
I sen
małymi kroczkami
wkradł się do mnie,
przytulając do siebie mocno
i cicho wyszeptał,
śpij spokojnie…
W tym wszystkim
tylko cisza
gra swoje srebrne dźwięki
na harfie życia,
ubiera w nutki
ukryte marzenia…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.