***szeptem ponaglam wskazówki***
miłością otulałam
każdą sekundę
i ciepłe uśmiechy
próbowałam wmurować
w lodowe ściany pogardy
ludziom kłaniałam się
do stóp
i roześmiane oczy
wklejałam
w stopiony wosk
pachnących świeczek
pozsotałych z wczorajszej nocy
słowa wplatałam
w gruby koc
i z zainteresowaniem
obserwowałam
zachody słońca
w twoich oczach
ukrywałam wspomnienia
i ściany pokoi
wytapetowałam
marzeniami
ulicom zabierałam
wieczorne powiewy wiatru
które później
zostawiałam pod drzwiami
twojego domu
by powiedziały ci
że czekam
a dziś siedze w fotelu
i pustym wzrokiem
wpatruję się
w tarczę zegara...
szptem ponaglam wskazówki
zawódł... po raz ostatni... i tylko Bóg wie jak wygląda Szczęście...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.