Szepty z daleka..
Och, jak lubię wód srebrzystość
gdy zachodem słońce płonie.
Wyobrażam, jak w pieszczocie
zatrącają się me dłonie...
Zegar zmierzchu się pochyla,
niczym trzcin tajemne cienie
a ja słyszę w duszy granie,
co przechodzi w słodkie drżenie...
Czy się barwa miesza z czasem
czy też potok śmiałych marzeń,
wnika w głąb lustrzanej ciszy,
- materiałem będąc dla rzeźb?
Jedno jakże ważne z tego
- spływa spokój w zwiewnych tiulach.
Tylko szepty, te z daleka,
są nektarem w uczuć strunach.
Komentarze (12)
Zegar zmierzchu się pochyla,
niczym trzcin tajemne cienie
Piękne...
piękny ten zachód słońca nad jeziorem i taki
romantyczny nastrój...
Piękna wieczorna kompozycja i jak tu nie kochać jak
tak pięknie wokół...
http://www.youtube.com/watch?v=BrR71pzpgck&feature=rel
ated
...ciekawy styl ujęcia...są nektarem w uczuć
strunach...pozdrawiam...
Urzekający wiersz, a temperatura nawet bardziej niż
ciepła za sprawą wplecionych tęsknot. Tytułowe szepty
z daleka muszą mieć specjalną siłę, skoro są dobrze
słyszalne. Pozdrawiam :)
wspaniale łączysz przyrode z uczuciami , pieknie
opisujesz oba zjawiska :)
czułe struny wyszeptane romantycznie delikatnie, tak
jak lubię napisane, więc się czyta bardzo fajnie. nic
dziwnego - zielono podwójnie. serdeczności.
romantycznie i muzycznie ... delikatnie, z wyczuciem
trącasz w struny ... pozdrawiam
Człowiek musi mieć cel i marzenia.... jak ich ma tego
to znaczy że nie żyje żyjąc ...pozdrawiam
też tak lubię :-) pieknie napisane :-)
Wiersz ma bardzo przyjemny klimat ;] Taki aż
rozmarzony. Pozdrawiam i życzę wytrwania w dalszym
pisaniu :)