SZERMIERKA UCZUĆ
Już się nie boję,
odsłonię maskę,
podniosę szpadę,
do walki chwycę,
O Twej zagładzie,
myśląc nieskromnie,
natarcie, doskok,
wnet szybko zrobię
i umknę w mroku nocy Tobie!
Działań zaczepnych,
nie przewiduję,
więc co najwyżej,
słowami poszczuję,
Piórem nienawiści,
napiszę te słowa,
które przechowuje ,
moja skromna głowa,
Tyle zapału, gniewu i wigoru,
a Ty się śmiejesz z gawiedzią pospołu?
Dlaczego nie potrafię ,
poskromić Cię w szermierce…?
Mimo, że tak celnie,
trafiam w Twoje serce…?
Miłość jest okrutna,
sami to przyznacie,
konszachty ma z nienawiścią,
czy też tak to odczuwacie?
Łączy się w przymierzu
i zwycięża w walce,
łzy nienawiści oddaje,
na łożu rozkoszy składane,
gdzie ani rozpacz, ni smutek,
sercu są już nieznane…
Komentarze (3)
miłość jest okrutna - masz rację, piękny wiersz,
bardzo mądre słowa, muszę zapamiętać, szczególnie
ostatnią strofę
"Zdejmiesz maskę"...a jeśli nadal będzie nie
wszystko-jasne...Znam ludzi , którzy bez maski nie
zostają- dopuszczeni do łaski...A miłość i nienawiść
to siostry bliźniacze -jedna się uśmiecha, druga-
płacze...Dobry wiersz!
Ciekawe spojrzenie na miłość.