Szersze szyjki
Zapraszam do siebie,
gdzie wszystko jest proste - w teorii,
gdzie wszystko jest jasne - po fakcie
i gdzie zna się rozwiązania - dla
innych.
Gdzie dzieje się więcej niż się robi.
Gdzie cel jest ciągle nie do końca
określony,
ale dobrze wyczekiwany.
Gdzie szybko dostrzega się błędy - choć
ciągle najszybciej te cudze.
Gdzie milczeć jest łatwo, nie z wyboru,
ale dlatego, że mówić już nie warto.
Gdzie już się rozumie, że nie zawsze
okładki mają treść.
Gdzie wdzięczności trzeba było się uczyć
i nie z braku umiejętności, a przez zawsze
bardziej podręczną arogancję.
Gdzie bycie tu i teraz trzeba sobie
przypominać.
Gdzie drzewo jest cenniejsze od drewna,
dotyk od pieszczot,
przekaz od słów,
czucie od myślenia,
a bycie od bywania.
Gdzie kształt ziemi jest obojetny.
Gdzie jeszcze trudno nakłonić głowę do nie
miewania opinii.
Gdzie jeszcze trudno zrozumieć, że bracia i
siostry i umiłowani mogą mieć złe intencje,
niecne zamiary i tym podobne.
Gdzie w myślach jest już miejsce na "czy
wypada?".
Gdzie "obojętnie" wypiera "właśnie,
że..."
i gdzie zdrowia już nie można zostawiać
opatrzności.
Gdzie polityka chce być istotna.
Gdzie w diecie jest już nie cokolwiek,
gdzie kocha się nie przez feromony,
i celebruje się uśmiech.
Gdzie święty spokój jest naprawdę
święty,
a Święty Mikołaj mógłby być naprawdę.
Gdzie klepsydry mają szersze szyjki
i gdzie wystarczy jednej ręki, by zliczyć
przyjaciół.
Gdzie tak wiele już nie warto,
a mimo wszystko warto
i gdzie już częściej i świadomie
do siebie nie zapraszam.
Komentarze (3)
No cóż - a moim zdaniem mimo wszystko - cieszmy się,
że dorastamy do tych chwil, bo nie wszystkim jest
dane.
życie powinno być proste a staje się coraz bardziej
skomplikowane.
Autor porusza wiele tematów związanych z życiem i
relacjami międzyludzkimi, wyrażając dążenie do
prostoty, zrozumienia i autentyczności, jednocześnie
krytykując niektóre aspekty współczesnego życia.
(+)