Szklana klatka
Byłam kiedyś...
Teraz już nie jestem.
Żyłam.
A teraz tylko istnieję.
Szklana klatka, co otacza mnie
Nie pozwala wyjść.
I nawet nikt nie usłyszy
I nikt nie zobaczy.
Wszyscy zamykają się w sobie.
Nikt nie może pomóc,
Bo nikt nie słyszy!
Nawet, gdy płaczę...
Straciłam
Wiarę...,
Siłę...,
Wszystkie łzy...
A teraz tracę siebie...!
Nie daje nic
Walenie w szybę.
Wszyscy obojętnie przechodzą
Mimo, że patrzą prosto w oczy-
Nie widzą.
Straciłam wszystko,
Straciłam Ciebie.
Nie chcę wierzyć.
Nie chcę ISTNIEĆ!!!!!
Chcę żyć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.