szklane kwiaty
narwałam właśnie
szklanych kwiatów,
teraz mi zimno
w dłonie,
rosły na płocie
w długich rzęsach
chciałam do ciebie
donieść.
gdy przeglądało
się w nich słońce,
wdzięczyły się
srebrzyście,
zerwałam wszystkie
jakie były
uśmiechu zdobiąc
liściem.
ale mi nagle
biedne zwiędły,
nie żyjąc chwili
dłużej,
a płatki sopli
w martwe krople
zsypały się
w kałużę.
autor
Alicja
Dodano: 2005-03-05 00:02:21
Ten wiersz przeczytano 686 razy
Oddanych głosów: 45
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.