Szklane oczy.
Mam szkło przed oczami.
Przez to szkło muszę patrzyć,
bo krew ojca nie daje wyboru.
Wszystko wygląda tak samo.
Tylko ty inaczej patrzysz.
Jednak łzy tak samo płyną.
Za tym szkłem jest coś jeszcze.
Możesz wierzyć mi lub splunąć,
możesz szukać tam spokoju,
albo nóż wbić i zapomnieć wreszcie.
Takim ten świat mnie ulepił,
nie narzekam, że to błoto, a nie glina.
Mam szkło przed oczami.
Ono zawsze już tam będzie.
Krew wzburzona, krew tak dzika
płynie w żyłach - życie upragnione.
Kiedyś zajdą mglą te oczy.
Szkło do trumny refleks słońca skradnie.
Komentarze (2)
Kto jest bez winy ..niech splunie...nie ma takich
idealnych ludzi...Twój krzyk niech echem ciągle
powraca
pragnę życia nie mogę wyjść może tak być dalej Wiersz
krzyczy tęsknotą Bardzo dobry w wymowie treśći