Szklanka
Rozbite szkło o zimny beton,
drobinki lecą w przestrzeń nieba.
Dotykam dłonią szkła strukturę,
ciepło krwi chłód jego rozgrzewa.
Ból delikatnie sparzył rękę.
Wciąż obojętny chłód kamienia.
Zostawię na szklę cząstkę siebie,
aż do wiecznego zapomnienia.
autor
Slavo
Dodano: 2012-05-26 04:19:55
Ten wiersz przeczytano 1081 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Ciekawie oddana rzeczywistość. Dobre porównania
pasujące do życiowych sytuacji . Podoba mi się wiersz.
Pozdrawiam:)
Tak jak w życiu. Swoim ciepłem czasem dotykamy zimnego
świata, a on traktuje nas jak potłuczone kawałki
szkła. Boleśnie ranimy się o jego twardą strukturę,
wylewając z siebie żar życia, a on dalej zimny.
Pozdrawiam :)
Dziękuję Szarmanie za podpowiedź. Lecz spójrz proszę
na całość. Twardy beton jest zbyt oczywisty, zresztą
jak spojrzysz na całość wiersza zauważysz, że chodzi w
nim o przeciwstawienie chłodnego kamienia (betonu)
ciepłu krwi.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników.
"Rozbite szkło o twardy beton"...tak bardziej mi
brzmi a poza tym prosto a jednak dobrze, bo tak ma
być.