Szklany pomnik... (Zapamiętaj...
wiedziałaś że jestem słaba
że czasem mam kryształ w oczach
jak przez mgłę
dni rozcinam krwią
zaplątałam się we własnym świecie
usta przesiąkły pleśnią słów
chcę zamilczec na wieki
pomóż mi trwac w tym
należy mi się kara
wychłostania białym włosem
połamana przez sekundę czerni
pogrążam się w wapnie
tak bym chciała nie istniec
albo chociaż nie pamiętac
jaskrawości zdarzeń
i stalowych krat na sercu
boję się że zginę zapomniana
bo już za życia
postawiono mi szklany pomnik
pozwólcie mi chociaż zabrac misia
dzieci Słońca wybaczcie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.