SZKOLNA MIŁOŚĆ
Naiwna, może nieświadoma,
Trochę nieśmiała… szkolna miłość.
Chłopak pociągnął cię za włosy…
Płakałaś, mamie się skarżyłaś.
Na lekcji rzucił w twoja stronę
Zmiętą piłeczkę papierową,
Twój pierwszy, krótki list miłosny:
„Dla głupiej Kryśki. Wiesz kto? Sławek”
Coś poszeptując z kolegami,
Palcem wytykał cię na przerwie.
Czekał godzinę koło szkoły,
By ci tornister z pleców zerwać…
Spiekłaś się rakiem, kiedy rano
Ktoś na tablicy kulfonami
Nabazgrał: „Sławek kocha Kryśkę”
Wytarłaś szybko i ze łzami.
A jakże miło się wspomina,
Jak chętnie by się przywróciło
Niezgrabną, śmieszną, zalęknioną
Dziewięciolatków pierwszą miłość…
Komentarze (9)
Szkolną miłość zawsze wspomina się z
sentymentem.Pozdrawiam:)
super:)
mój pierwszy chłopak
z przedszkola, grał ładnie
na grzebieniu:)
Piękne szkolne wspomnienia. Tak mało piszemy o nich.
Pozdrawiam.
Szkolna miłość to było coś, teraz żona daje w kość.
Wtedy wracam do wspomnień i znów jest mała Ola koło
mnie.
Wspaniały Twój wiersz!
o matko , kiedy to było, mój pierwszy adorator wkładał
mi warkocze do kałamarza, pozdrawiam
bardzo ładny wiersz z przyjemnością przeczytałam
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciepłe wspomnienia:)
A ja zaczęłam zauważać chłopaków, dopiero w szóstej
klasie.
Podkochiwałam się w najbrzydszym chłopaku, który był
na dodatek rudy i piegowaty.
Może dlatego, ze był tak samo nieśmiały jak ja.
Pielęgnujmy wspomnienia, bo często są jedynym
łącznikiem z tymi, których już nie ma.
Pozdrawiam, życząc miłego dnia:):):)
Dobry wiersz, czyta się lekko i z przyjemnością.
Piękne i ciepłe są te wspomnienia ze szkolnych lat:)
Brawo dla wspomnień o pewnym Julku i o mnie:)) Miłego
dnia.