Szłam do raju...
A przecież szłam do raju,
po szczęścia blaskiem zdobione.
Ruszyłam z mętnego kraju,
jak mogłam pomylić drogę?
Jak przeoczyłam te znaki
zakazu i ostrzegawcze?
Tam nawet milkły już ptaki,
gdy ślepo przed siebie szłam zawsze.
Czy oczy na skrzydłach miałam,
gdy tak się do lotu rwały?
Frunę do nieba – myślałam...
Po skrzydłach dwa piórka zostały.
Jak mogłam błądzić ku Tobie?!
Gdy nawet gwiazdy krzyczały,
że sercu krzywdę tym zrobię...
Me uszy nic nie słyszały.
A teraz me oczy zgubione,
błądzą po obcym kraju
i wszystko jest już stracone.
A przecież szłam do raju.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.