Sznur
Niech to szlag!
Historia mojego życia.
Tak bardzo zagmatwana.
Wszystkie rozplątałem
I ten jeden przeklęty supeł został.
Zaciska się jak pętla stryczka
Na moim gardle.
I ten kat zwany życiem
Stoi obok mnie
Z tym szyderczym uśmieszkiem.
Czeka na odpowiedni moment
By zwolnić zapadnię.
Albo kopnąć taboret.
To już nie ma różnicy.
Zdrówko!
autor
Daron
Dodano: 2007-03-24 13:15:48
Ten wiersz przeczytano 438 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.