Szok
Szok
Przy porodzie byłem
Wielki szok przeżyłem
Urodziła żona syna
Zdrowego, dużego
Szkoda, że czarnego
Pracoholik
Chciał się szybko dorobić
W pracy nie opuszczał dzionka żadnego
Pracował zbyt długo, w domu pusto
Nie ma wracać do czego
Fedrunek
Żona pewnego górnika
Ciągle wzywała hydraulika
Gdy mąż na dole fedrował
Ona niestety ciągle miała wycieki
Przyzwolenie
Mój ojciec płacił bykowe
Ja nie muszę, singli połowę
Przyzwolenie na to jest wielkie
Po co mi żona wole singel kie
Komentarze (2)
A - fe! apetyt na singel-kę a potem szu-szu-szu ,
przecieka tam i tu, fedrunek po godzinach i zbaraniała
mina, gdy zobaczył podobne do murzyna, a to zwyczajne
dzieciątko górnicze jeszcze nie wykąpane, węglem
umorusane.
Fajnie i wesoło! Pozdrawiam!