W szponach nałogu
Z ŻYCIA WZIĘTE
Nałożyła przyciemnione okulary, na głowę kapelusz, do tego czarna woalka. Na dłoniach koronkowe rękawiczki, bluzka z długim rękawem, spódnica do ziemi. Zatem pełna zbroja, dlaczego? Chowa swoje rany przed światem, te cielesne ale i emocjonalne. Skopała swoje życie, w momencie, kiedy po raz pierwszy sięgnęła po narkotyk. Zrobiła to pod namową kolegów, oni brali więc i ona nie chciała być gorsza.Potem szukała już tylko sposobności, żeby się naćpać. Teraz jej życie i myśli kręcą się wokół tego syfu. Musi jakoś zarobić na narkotyki,posuwa się nawet do uprawiania seksu za pieniądze - łatwy zarobek, choć zbrukane ciało. I tak codziennie biegnie na spotkanie z heroiną - krok bliżej do śmierci.
Komentarze (23)
Tak to właśnie czasami ciekawość prowadzi na dno
czyśćca, a może i piekieł...
by nieba bramy przekraczać wielokrotnie
trzeba zapłacić podwójną cenę
gdy do swej bramy podążasz samotnie
gdy nie przekraczasz boskich ram
docenisz gdy ostatni raz a bezpowrotnie przekroczysz
sam
... co krok bliżej śmierci.
prawdziwe, życiowe.
Serdecznie pozdrawiam :)
..."biegnie na spotkanie z heroiną" jak do czułego
kochanka - smutne, kiedy inaczej nie można? nie chce?
czy nie potrafi?
aż w końcu weźmie złoty strzał ...
wiesz co, trudno - literówki w komentarzu
No niestety, bywa i tak.
Pozdrawiam :)
SWkiesz co? Trud no to n azwać klimatem
refleksyjnym...Może nie mam dystansu a odbieram twoja
peelkę za bardzo emocjonalnie. To jest okropne. Sama
na własne życzenie pozbawia sie piękna świata.