W sztolni miłości
W podtekście wiary spływa nadzieja
Natchnieniem łaski spowodowana
Całego świata Polski pradziejach
Wielkim orszakiem ludu kolanach
Mijam wciąż ludzi widzę oblicza
Mocno spragnione jakiejś nadziei
Kontusze wiernych w pamięci zliczam
Wiele zaś istnień rozłąka dzieli
Kołacze serce widokiem straceń
Wielka tęsknota do bramy szczęścia
Widok marazmu ludzkich wypaczeń
Jakim spojrzeniem odzyskać wzejścia
Promiennym szlakiem pragnę podążać
Widzieć uśmiechy radosny szczebiot
Światem się cieszyć piosenkę pląsać
Narodzin dzieci witać dźwięk źrebiąt
Toksyczna narośl niechaj odejdzie
Spragnieni szczęścia odetchną wolni
Natura niebios orszakiem przejdzie
Kujmy urobek miłości w sztolni
Komentarze (1)
Wielkim orszakiem ludu kolanach
Widok marazmu ludzkich wypaczeń
Jakim spojrzeniem odzyskać wzejścia
Widzieć uśmiechy radosnych szczebiot
Narodzin dzieci witać dźwięk źrebiąt
A co to za skladnia, bo na pewno nie polska? Czego sie
nauczyles na lekcjach j.polskiego? Z takich koslawych
zdan wychodzi tylko belkot.