szybko
policz do dziesięciu i szukaj
nowe zawsze ukrywa się za zaciśniętymi
pięściami
czasem spływa do łokci
nim zastygnie słonymi strupami
a czasem
na jednym niemal oddechu
wywabia gorycz ze starych obrazów
za szybą sumak octowiec idzie w kolory
wraca moda na czerwony i złoty
tylko tipsy muszą być bordo
i głębiej
skwaśniałym sumakom to nawet na konar
poradnie zachęcająco świecą
szkoda byłoby nie rozumieć
wędrującej za progiem jesieni
autor
copelza
Dodano: 2011-08-05 01:19:27
Ten wiersz przeczytano 1169 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Dzięki Twojemu wierszowi poznałam sumaka octowego,
dziękuję. Bardzo ładny wiersz:) Pozdrowionka.
To jest Wiersz! Do jesieni daleko jeszcze...