Szyderczy śmiech...
Przechodziła obok Ciebie...
czułeś ją wokół jak i w sobie
Strach Cię objął
czas w miejcu stanął
Smutek sparaliżował...
tak jakbyś kogoś już żałował
łza z twarzy spadła
na ziemię, przyszły Twój dom upadła
poczułeś nawet jej oddech zimny
Ty jedyny byłeś od reszty inny
Wkoło Ciebie radość i beztroska
ty zaś błagalnie szepczesz "Matko
Boska"...
Przeraziła Cię ta czarna postać...
któa przy Tobie poczęła szyderczo się
śmiać
czy już wiesz kto dziś przechodził obok?
Tak...to śmierć,to o jej otarłeś się
bok...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.