I ta nieznośna lekkość bytu
Nieznośnie niedopowiedziane zdania
Co czasem boli, czasem złości
Nieznośna miłość nie wyznana
Nie-prosta żądza rzeczy prostych
Nie-wpół przymknięte na coś oko
Kiedy idziemy życia skrótem
Nie-uśmiechnięcie się szeroko
Nie-grymas, który jest wyrzutem
Nie gorycz, którą w ustach zbierasz
Kiedy ci kłamstwo łatwo przyjdzie
Nie słodycz to i nie bariera
Nie Judasz i nie Wielki Tydzień
Nie Krzyż, nie wyrzut, nie sumienie
Co się kołacze w głębi ducha
Nie rozkosz i nie potępienie
Nie w twarz, nie pięścią i nie „z
buta”
I sens wciąż ubierany w zdania
Nic nie przynosi, nie pomaga
I wiersz kolejny napisany
Nie wskaże, gdzie jest równowaga
I ta nieznośna lekkość bytu
Co nie pozwala nam odlecieć
I ciągle karmi nas złudzeniem
Że gdzie nas nie ma, tam jest lepiej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.