Ta nocka/erekcjato
Zauważyłeś mnie dziś w tłumie,
serce moje już to wie,
konwenanse niewskazane,
chcę być z tobą każdy ranek.
Czuję jak mnie wzrok pożera,
drżę, osiką jestem twoją,
gęsią skórką ciało wabi,
co tak gapisz się jak cielę?
Oczy twoje jak dwie szpady,
przebijają mą niewinność,
cała jestem dziś wulkanem...
nie wybuchnę – może ranem.
Rozsunęłam lekko nogi,
kołdra uchylona,
z ciekawości cała płonę,
co miły dokona.
Zaproszenie już wysłane,
tylko wziąć w ramiona.
Żar zeń bucha, już pitucha
na miłość gotowa.
Może czeka, ale na co,
na zachęty słowa?
Rób co musisz, czas się kończy,
rozchyliłam bardziej nogi.
Widzę patrzysz pożądliwie.
Jesteś żbikiem tuż przed skokiem...
ale też się zastanawiam,
co mi może...
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
–
zrobić okiem?
Komentarze (19)
oczy chcialy, oczy maja...
pozdrawiam :)
myślę że nie tylko żbika
ta ułomność dotyka...
+ Pozdrawiam serdecznie
Rozbawiłeś mnie do łez, klawiatura za mgłą...
Miłej niedzieli Karl:)
Trzeba spróbować to się okaże :)