ta pani wciąż…
proszę pani, ja jestem, czuję, słyszę
niech coś powie lub do mnie napisze
jakiż sens ma tak długie milczenie
być niemową przez jedno zdarzenie
tak niewinne bo z muzą związane
czy dla pani to uczucie nieznane
przecież pani także wiersze tworzy
i wie dobrze, że coś się źle ułoży
ja pod wpływem i tylko dla pani
napisałem, więc za co mnie gani
taki impuls choć trochę frywolny
w dobrej wierze od ironii wolny
niech mnie pani przyjemnie zaskoczy
nie rozumiem, że wciąż się pani boczy
na "malarza" co brąz oczu pani
słowami malował a pani go rani
pani nie wie, na co mnie naraża
że tak długo się na mnie obraża
to przez panią nie mam ochoty
w wierszach na radosne zwroty
no i będą powstawać smutasy
wiersze bez polotu, bez klasy
widzi pani, co może się zdarzyć
pióro złamię i przestanę marzyć
Komentarze (19)
Świetna forma przeprosin - a raczej próby pogodzenia!
No droga pani tak nie wypada - aby poeta tak długo
błagał. Porzuć humory i waśnie w ką - aż spalenizny
poczuję swąd ;)
Niechaj na stosie spłoną problemy - bo my TU wiersze
czytać pragniemy!!!!
Temat wiersza jako ciąg dalszy wypływa z "Sofy" życie
zaczyna rządzić poezją. Wiersz dobrze się czyta jest
lekki w odbiorze dobrze zrymowany, małe chochliki
wkradły się do rytmu.
Milczenie rzeczywiście słodkie nie jest, ale po
przeczytaniu takiego wiersza na pewno się odezwie.
Fajnie.
Mam nadzieję, że szybko się pogodzicie. Pozdrawiam :))
Niech Twoja wena do radosnych słów powróci. +