Tacie...:*
Pamiętam-
Jako dziecko małe
Podczas dwuletniej rozłąki.
Nie brałam do ręki słuchawki.
Nie mówiłam jak kocham
Ani jak bardzo to boli.
Mała byłam,
Nie potrafiłam uczuć swych określić.
Nie mogłam w głowie pomieścić,
Że Cię przy mnie nie ma.
Teraz wiem jak się wtedy czułeś.
Daleko poza krajem…
A ja krzyczałam z pokoju,
Że nie znam tego pana…
Wstyd mi teraz za te zachowania.
Na pewno i Tobie było przykro…
Może serce Ci krwawiło
Kiedy mama tłumaczyła moje zachowanie.
I mi nie było miło,
Kiedy w koło koleżanki z tatusiami
stały.
Ale teraz wszystko rozumiem.
Nie raz mi tłumaczyliście
Że to dla mnie i dla brata.
Żeby nam się dobrze żyło
I niczego nie brakowało.
I choć przyznać się muszę
Że dalej pogodzić się do końca nie
umiem,
Że to na Ciebie padło.
Że to akurat Ty jesteś daleko za
granicą.
Mimo wszystko łezki w samotności ronię
I łkam aż trzeba mnie uspokajać…
Tęsknota stała się elementem życia.
Na pewne rzeczy jestem zbyt wrażliwa.
A dzisiaj przyjeżdżasz będziesz przy mnie,
żeby mi powiedzieć,
Że wszystko minie
I że mnie bardzo kochasz…
I że tęskniłeś.
Kocham Cię :* Jesteś najwspanialszym ojcem na świecie
Komentarze (2)
Przeeecudny wiersz. masz u mnie wielkiego plusa:):)+
Piekny wiersz. Córki bardziej kochają tatusiów.
Pozdrawiam