Taedium vitae
Dla wszystkich, którzy we mnie wierzyli... Przepraszam...
Na początku drogi
stwierdziłem, że
nie chcę być
człowiekiem
bo ludzie są podli
ja nie
czy się myliłem?
wpadłem w wir
uległem słabościom
uczuciom
dziwne
gdzie jest to
teraz
dziś
w co wierzyłem
czego pragnąłem
cisza
brak odpowiedzi
brak równowagi
niepewne myśli
słowa
a czynów brak
upadłem
nie daję rady wstać
chciałem pisać
mówić
wierzyć
teraz po co?
w co?
dlaczego?
wypalam się
żar który płonął
dogorywa
wszystko było
jasne
już nie
wiedziałem kto
wiedziałem - kocham
już nie wiem
nie wiem czy
nie wiem kogo
co się stało?
zmieniłem się?
nie wiem
nie chcę żyć
bo nie mam po co
teraz
ale nie odejdę
haniebnie
wstydliwie
będę dziś
cierpiał
bo wierzyłem
bo wiedziałem
bo kochałem
naprawdę?
Ale już nie daję rady... Naprawdę ciężko mi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.