Tajemnica
Ja naukową wiedzę cenię,
I jestem na nią też otwarty.
Lecz nie pozwolę grzebać w genie,
To nie jest gra w otwarte karty.
Musi być jakaś tajemnica,
Której dochować wszyscy mamy.
Inaczej dowie się ulica,
Że bardzo ostro z życiem gramy.
A jeśli błędna operacja,
Coś tam zawiedzie w którejś części.
Komu przyznana będzie racja,
Czy będzie to cios twardej pięści.
Potem wycofa się mądrala,
Który zezwolił grzebać w genie.
Brawa podniesie cała sala,
Cóż, bowiem warte jest istnienie.
Umarł dostawca podczas brania,
Chwałę zebrali dostojnicy.
Nauka śmiercią się zasłania,
Taki kres nastał tajemnicy.
Komentarze (4)
W pełni popieram " tajemnicę "
lubię czytać Twoje wiersze :)
Bardzo mądrze piszesz o współczesnym problemie
Wiersz dobrze napisany, ale nie zgadzam się z
przesłaniem, gdyby znano genotyp to rozprawiono by się
z większością chorób.
Pozdrawiam.
Świetny wiersz.Bardzo ciekawy, temat na
czasie.Pozdrawiam.