Tajemnice spektaklu trzeźwego
Powierzchowna dzikość ciosów odstrasza nas, jak miękkie ptaszki.
Strzępki mych marzeń wariują
historia płacze sama
kiedy oczy potrzebują
te zwykle gryzące
tajemnice spektaklu trzeźwego
nim zaraz będzie zmiana
nadal nie ubrana w klątwę
w tę szorstką bardzo
polaną najdzikszym dlaczego
spokrewnionym z pogardą
Komentarze (2)
Z profilu autora:
Autor o sobie:
Jestem soczystym ciosem płomienia, tym inaczej
pragnącym, doprawionym bardzo śpiewającą czułością,
splecioną z okrzykiem kwiatów. Tak nazywam siebie,
kiedy wiecznie głodny mrok się wycofuje, z tym niemal
gryzącym lękiem w oczach polanych drżącym blaskiem
niepewności.
( Jan Maciej Kłosowski )
Jak widać z tego wpisu, jak i z wszystkich wklejonych
przez autora tekstów, ma on ogromne trudności z
poprawnym stylistycznie, logicznie, semantycznie i
t.p. posługiwaniem się językiem polskim.
Popularnie nazywa się to bełkotem.
Autor chyba jednak robi sobie z nas jaja - zgadłam?
chciałbym napisać ale ... poza moje progi