Tak
Ja,
Bo w twarz już nikt mówić nie umie,
Nie,
Za mocno to ciąży na jego dumie.
My,
Chorobliwie zapatrzeni w życie,
Już,
Chowamy marzenia od dawna skrycie.
Krzyk,
Chyba go tu nikt nie usłyszy,
Jak?
Przecież trwamy w martwej ciszy.
Raz,
Przyszyci umysłem do świadomości,
Wiek,
Zamurowani cegłą swej mizerności.
Aż,
Tak mało na tym Bożym świecie znaczymy,
Tak,
Na ślepo ciągle przed siebie kroczymy.
Ty,
Skupiony spójnością swej treści
Nie,
Nie widzisz w swym sercu żadnej boleści.
Ja,
Stoję kolanami przy ziemi,
Wspak,
Tak ujęta prośbami Twemi.
Też,
Do syta napełniona pozorem,
Pół,
Łaknę szczęścia pod ciągłym nadzorem.
Tak,
Mało dla nas serce znaczy,
Cóż,
Może go nikt już nigdy nie obaczy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.