Tak bez żadnej przyczyny.
Kiedyś zostawić kilka niedokończonych
spraw.
Wyjść rano z domu, niby po prostu, po
mleko
Wyjdę tak bez żadnej przyczyny i bez
powodu
Poszukająć swego miejsca, w cieniu
jabłkowego ogrodu.
Zasiądę wygodnie pod jabłonią czerwoną
By porozmawiać z liścmi zielonej
nadzieji
Tak bez żadnej przyczyny i bez powodu
Poszukam swego miejsca, poszukam
odpowiedzi.
Tak lekko mi płynie jabkowa rozmowa
A tu czas do domu bo kochana kobieta już
woła
Tak bez żadnej przyczyny i bez powodu
Ja kocham wracać do swojego domu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.