Tak głośno krzyczał ptak
Wersja czytana: https://youtu.be/tKyB1T5Pflo
Jaki kolor ma wiatr
o świcie na łąkach
i jak pachnie uśmiech
o zachodzie słońca…
Pamiętasz?
Zamknąłem dziś okno,
tak głośno krzyczał ptak…
W oddechu nocy znów budzą się gwiazdy
i znów patrzą na świat,
sklejony woskiem księżyca,
znów pada deszcz z tlącej się świecy,
cichy bez dłoni, bez stóp pożegnania.
Jaki kolor ma wiatr, gdy płomień znika,
jak pachną usta, których nikt nie
dotyka…
Skrzypek na trawie odgania ciszę,
wosk lepi cienie,
czy to sen, wędruje na jawie?
Nie widzę uśmiechu,
nie czuję nawet, jak pachnie wiatr,
a przecież już welon szary
jak pierwszy ptak tuż przed świtem
i już na palcach iskierka złota.
To jednak wciąż chyba sen,
który nie budzi oczu, nie znajduje domu.
Jaki zapach ma wiatr,
tych, których woła,
jaki kolor mają usta,
gdy nie mają z kim płakać
i jak nazywają się miasta
oddychające wstydem okien niewoli
łowiące gorycz świtu,
kiedy za ścianą zasnął świat.
Zamknąłem dziś okno,
tak głośno krzyczał ptak…
Umyłem dłonie,
a potem ze wstydem
pobrudziłem je w krzyk,
nie pytałem o usta i wiatr.
Jak ptak…
-Green Green-
Komentarze (16)
To Ty Mariuszu czytasz( czy mogę tak?)
Piękne, malowniczo i poetycko.
I skrzypce Secret Garden, subtelne tło.