Taki dzień
Zwyczajnie odmierzam czas
jak wszystko zwyczajnie robie
pomału uciekam w świt
za szybko potem się rodzę.
Odbicie niby to samo
a jednak światło jest inne
zakrywam szarą poświatą
co dziwne smutne i inne.
Sarkazmu łyk kęs nicości
papieros słodko smakuje
wybiegam gdzie zapach chleba
wspomnienia lekko całuje.
Tańczę nad stromą przepaścią
kradnąc stokrotki i róże
staram się śpiąc nie zasnąć
a kiedy śpię wędruje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.