taki los
mycie naczyń
naczynia są czyste i lśniące
dłonie śmierdzą detergentem
mycie włosów
włosy są miękkie
dłonie –
szorstkie
czyszczenie porcelany
porcelana wydaje się delikatniejsza
niezwykła
jakby pokryta srebrem księżyca
dłonie napuchnięte
pomarszczone
jakby straciły przy tej czynności
wiele lat
szorowanie podłogi
ona jest dostojna
jak w sali króla
one rozgotowały się niczym kluski
pożywienie biedaków
palenie papierosa
on ozłocony
w chwale
i pożądaniu
one pożółkły
jak w chorobie
nieprzyjemnej dla oka
modlitwa
Bóg się uśmiecha
dłonie opadły
bezradne
Komentarze (9)
Samo życie. Bardzo fajny wiersz. Nie rozumiem tylko
dlaczego gdy Bóg się uśmiecha to ręce bezradnie
opadają. Rozumiem Boga. On się uśmiecha bo jego
modlitwy nie interesują tylko czyny człowieka. Pragnie
mieć na ziemi ludzi szczęśliwych, zadowolonych z
życia, uśmiechających się do świata i ludzi a nie
zwracających się do niego z prośbami. Ja codziennie Mu
dziękuję za wszystko. O nic nie proszę, nie odmawiam
żadnych modlitw a on mi daje więcej niż bym się
spodziewał. Zawsze jednak każe mi się uczyć na błędach
i ich więcej nie popełniać. W swoim dość długim życiu
jak popełniłem je trzeci raz byłem karany i
ostrzegany. Po coś nam dał jedną ósmą swego rozumu.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru ;)))
Chemia nas spowija,
a masz, masz w ryja.
A ty jesteś wygodny,
serial za chwilę, modny.
Pozdrawiam Marto, strzał w dychę wolę
szare mydło i ciepłą wodę.
pięknie - tak prawdziwie życiowo:-)
pozdrawiam
Piekny smutny i bardzo prawdziwy - uklony
Bardzo ciekawie o czynności rąk, aż po ostatnią
chwilę. Miłej soboty:)
Śliczne, życiowe , pozdrawiam serdecznie;)
...tyle trudu, tyle wysiłku... zbyt dużo - skoro sił
zabrakło na złożenie rąk...
interesująco zdiagnozowane niektóre czynności
Witaj Marto. Rzeczywiscie 'taki los' cos za cos...
dajesz, dajesz, dajesz i cieszy cie efekt ale
wszystko ma swoja cene. Najbardziej otwowiersz oczy,
mdlitwa. Moc serdecznosci:)