Taki zawód
To mój drugi( tu pierwszy) limeryk nieklasyczny. Tych, którzy kochają limeryki, uprasza się myśl wyrazić i niekoniecznie zaraz stawiać krzyżyk:))
Ten filozof z Przemyśla
wciąż zatracał się w myślach.
Gdy zła, znudzona
odeszła żona -
westchnął. Więcej nie myślał!
autor
AAnanke
Dodano: 2015-09-11 13:54:29
Ten wiersz przeczytano 1209 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (26)
Limeryki to są wiersze które uwielbiam.
Dla mnie, dobry limeryk :)
sensowny:)
Filozof i artysta mają czar chłopaki, mają:))
pewnie AAnanke,że z przymrużeniem oka
nie bierz na siebie wiesiołkowej goryczy
nie warto
śmiejmy się z takich ,, ponuraków,,
a limeryk fajny i kropka ;-)
Tak...można zostać "myśliwym".
Błyskotliwy limeryk, pozdrawiam:)
ciekawy,,,,pozdrawiam :}
ciekawy,,,,pozdrawiam :}
Ni ma co biadolić, jest ok :)
Lubię limeryki, Twój ekstra. Pozdrawiam-:)
Adamuśko- właśnie tym limerykopodobnym chciałam dać
wyraz swojego uwielbienia dla wszelkiej maści
pozytywnie zakręconych pasjonatów. Dzięki za Twoje
dobry wieczór, ale już wychodzę(bokiem) na paluszkach
i kładę obok:)) Muza też czasami musi odpocząć:))
I Tobie dobrej:))
Myślenie czasami nas wyprzedza, innym razem zostaje
gdzieś z tyłu, albo wychodzi bokiem:)
Lubię filozofów, szczególnie tych, którzy się
zatracają. W myślach. Taki stan piękny jest... o
matko!
Bodzienka twierdzi, że jeśli się zakochać, to tylko w
ARTYŚCIE. Ale Artysta-Filozof, to dopiero byłoby COŚ!
Dość, już nie marudzę:)) Dobrej, spokojnej nocy,
Aananke:)
Świetny:)
Vick Thor: Dziękuję bardzo, chociaż po pierwszym
przeczytaniu Twojej propozycji żachnęłam się na wers
ostatni,wydawało mi się, że zmienia sens mojej myśli,
ale Ty jesteś limeryciarzem przednim i oczywiście
jeszcze lepiej ten sens wyłuskałeś. Ponadto nadałeś
rytmiki inaczej rozkładając akcenty(teraz siedzę i
czytam o anapeście i amfibrachu, eh). Na
usprawiedliwienie mam tylko to, że dążyłam( na razie
z miernym efektem-wiem) do skondensowania liczby sylab
w wersach, a Ty je rozbudowałeś, a tak chyba łatwiej.
Limeryki na razie zajmują mi wiele czasu, ale pewnie
jeszcze się pokuszę.
Kazapie- nigdy nie byłam w Przemyślu, ale
blisko(Przeworsk, Jarosław) więc tego filozofa znam z
... drugiej ręki:)), ale dziękuję , że go polubiłeś:))
Andreas- czuję Twój niedosyt- będę się starać w
oparach absurdu lepiej znaleźć:))
Bomiśko, Tobie dygam :)za cierpliwość dla mojej osoby
oraz interpunkcyjnej indolencji:((
Wszystkim dziękuję za czas tu pozostawiony:)
dziękuję za Twój limeryk
o filozofie z Przemyśla
pozdrawiam
Ponoć dowcip ma być absurdalny.