Takie sobie limeryki 104
Pewien sołtys ze wsi Wilkowyje,
przeprosi wszystkich za… świńskie ryje.
Nawet maciorę przeprosi,
bo znowu mu się prosi,
i tyle świń to on nie przeżyje.
Jedna blondynka raz pod Koninem,
z pewnym panem mieć chciała rodzinę.
Był tak cichy, spokojny,
do tego też przystojny.
Lecz pan niestety był… manekinem.
Sarenka tryka we wsi Łany,
pytała czemu jest nielubiany ?
Nie lepiej w przyrodzie,
żyć zwyczajnie w zgodzie ?
Lecz on zamilknął –jak to barany.
Komentarze (7)
Na wielki plus, pozdrawiam Maćku.
4 5 3 Pozdrawiam na plus:)))
fajne limeryki Z uśmiechem
Blondynka dobra, a najlepsza świnia :)
Pozdrawiam serdecznie.
Dobrze zacząć dzień od uśmiechu
i "łykać" limeryki zamiast leków ;)
Pozdrawiam Maćku :)
Świński limeryk jest najfajniejszy. Obrazuje nam czas
teraźniejszy. Pozdrawiam z uśmiechem, życzę pogody
ducha:))
(chciałoby się powiedzieć za pierwszym limerykiem:
za wszystkie okropne słowa
przepraszam cię świnio domowa)