Takie sobie limeryki 36
Jeden wierszoklepacz z miasta Ryki
klepał ostre fraszki z polityki.
W końcu go pogonili
tacy co za nim byli.
Bo i swoim nie skąpił krytyki.
Pewien poeta spod wioski Łany
z jednego powodu był tam znany.
Wchodził na portale,
wyrzucał swoje żale.
Tak bardzo, że dostawał wciąż bany.
Pewien doktorek gdzieś pod Berlinem
leczył chorych tylko mocnym winem.
Po kuracji na bani
pacjenci roześmiani,
sam zaś konował został kretynem.
Komentarze (18)
Uśmiechnąłeś z rana.
Pozdrawiam:)
jak widać, poetą ( a nawet wierszoklepaczem) nie łatwo
być...
Uśmiech :) pozdrawiam