TAKIE TAM GŁUPIE MARZENIA
czasami,tak dla jaj
jadę sobie bez świateł pod prąd
skrzywione gęby tych co z przeciwka
krzyczą,machają,wynocha bo..
na wietrze tańczy rozwiana grzywka
ja w moim cabrio,silnik V6
szeroki uśmiech,żyję bez stresu
biedota nie ma pewnie co jeść
ani czym walić do sedesu
choć czasem
pachnący papier toaletowy
by życie pełne wyrzeczeń poczuć
odłożyć na bok jestem gotowy
na szary zmienić,pod kolor oczu
bo przecież
mądry jestem i talent mam,jeszcze jaki
staję przed lustrem,ono wymięka
kiedyś też padnę jak wy,szaraki
nie będzie komu nad grobem klękać
prawda?
Komentarze (2)
Trzeba być twardzielem,żeby się nie uśmiechnąć do
wiersza;)) Prawda?
ostro pojechałes po całości...tak lubię.Czasem trzeba
terapię wstrząsowa stosować.:)