Tamtyn cas
wiersz gwarowy
Tamtyn cas
Tamtyn cas
odeseł wartko
zabłoconom drógom,
młaki ino płacom,
za nim wodnymi okami…
Sópki pominyny
powalone wiatrem
abo wielkimi
murowanicami…
Ptoski odleciały,
w inne lepse światy,
kany kwitnie owies,
grule abo pola
koniecyny…
Ka się pasom krowy
ni ma wsędyj płotów
i słychno wyskanie
góralskiej dziywcyny…
Tamtyn cas odpłynom
i my odeńdziemy.
Moze idęcy do Ojca,
mlecnom drógom,
choć tyn ukochany
wiyrk nasego Giewontu
z krzyzem uwidzimy…
Jest taka dzielnica Zakopanego pomiędzy Cyrhlą a Murzasichlem gdzie się urodziłam ta polana nazywa się Wyskówki,były tu tylko sópki inaczej sżałasy i jodłowały albo jodłowali po góralsku
Komentarze (21)
Dołączam do czytelników, którym podoba się ten
nostalgiczny tekst. Czy mogę prosić o podanie
znaczenia słowa "wyskanie"? Miłego dnia:)
ładnie, nostalgicznie...panta rhei:) pozdrawiam
Wszystko przemija. My też... Pozdrawiam.
Jak ladnie :)
Pozdrawiam:)
ladnie... sopki:)
poZdrowka, skoruso
minął i nie powróci- mnie też jest go żal.