Tango z gołowąsem
Dziś wspominam miły, nasze pierwsze tango,
patrzyłam na ciebie, jakby w objawienie,
gdyby ktoś z tańczących obejrzał się za
mną,
złościłeś się wtedy, szarpałeś ramieniem.
Czułam miłość, co mruczała w gołowąsie.
Wiele razy nogi miałam podeptane,
mimo wszystko miłość wrzała w naszym
pląsie,
jak dwa młotki biły serca zakochane.
Potem chciałam, aby tango wiecznie trwało,
a czy szarpał, deptał już nieważne było
i w pamięci mojej na zawsze zostało,
te cudowne tango, co nieraz się śniło.
Dziś po latach sama tańczę nawet pląsam,
tupię, robię skręty, tak jak dawniej
było,
a naprawdę brak mi tego gołowąsa,
żeby znów zatańczyć. Oby mi się śniło.
.
Komentarze (37)
Witaj,
"Dawnych wspomnień czar..."
Z pozdrowieniami.
Serdecznie dziękuje za miłe komentarze dla: zenek 66,
Dziadek Norbert,Dorotek, Jorg-Wolf, Babcia Tereska,
Bluszcz, ROXSANA, waldi1, Huginn&Muninn, Tomasz Trok.
Życzę wszystkim miłego dnia.
Pieknie tesknisz z przyjemnoscia glos zostawiam:)
Piękne wspomnienie w ciepłym wierszu :-) Pozdrawiam
serdecznie :-)
pięknie i tanecznie ... uwielbiam tanga ... walce i
deptanie po palcach ...
Wiesz co,napisałam kiedyś coś całkiem podobnego tak
się zaczynał:
"Gdy tańczyłam z tobą walza
a ty deptałeś mi po palcach..."
Bardzo lubię takie taneczno-miłosne wiersze
i czytać i pisać.
Pozdrawiam cieplutko i miłego dnia zyczę.
Piękna nostalgia. Pozdrawiam :)
Śpiewne te wspomnienia, tak trzymaj Broniu,
pozdrawiam serdecznie i dzięki za wizyty pod moimi
wierszami
Tańcz ,baw się i spiewaj .Pozdrawiam
bardzo ładnie oddane, świetny pomysł na wiersz i
świetne wykonanie :-)
Tańcz Dziewczyno tańcz, do życia się uśmiechaj,
wspominając czasy, które już nie wrócą,
tylko szkoda, że życie szybko ucieka,
niebiosa do siebie pomału nas kuszą.
Piękny wiersz. Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Dobrze czasami powspominać i żeby wiecznie trwało
takie tango jak piszesz Fajny wierszyk Bronisławo
Pozdrawiam Serdecznie
Serdecznie dziękuję za miłe komentarze dla Pani L,
ireneo, Poola, Halinka 53, Krzemanka, anula-2. Życzę
miłego dnia.
W pobliskiej wsi był Bar "U Barmana" gdzie serwował
grzane piwo z goździkami, żona tam była kelnerką,
poprosiłem Ją do tańca, mimo zakazu. Patrzcie wszystko
zaczyna się na parkiecie.
Pozdrawiam Broniu, miłego pląsu.
Fajny wspomnieniowy tekst. Co powiesz na małą korektę:
"Dziś wspominam miły, nasze pierwsze tango,
patrzyłam na ciebie, jak na objawienie,
gdyby ktoś z tańczących obejrzał się za mną,
zagryzłbyś go wtedy, szarpałeś ramieniem."
Zamiast "Ile razy" czytam sobie "Wiele razy"
"Później chciałam, aby tango wiecznie trwało,
a czy szarpał, deptał - już nie ważne było
i w pamięci mojej na zawsze zostało,
to cudowne tango, co nie raz się śniło."
Wiadomo że to jedynie czytelnicze sugestie, z którymi
autorka zrobi co zechce. Miłego dnia:)