Taniec z ptakiem
W rytm muzyki tańczysz z nią,
Ciało smukłe z dłoni się wymyka,
Cały świat pachnie tylko nią,
Zalotne spojrzenie i znów obraca się.
W tańcu wszystko się mieni,
Ale mógłbyś przysiąc że,
Widziałeś pióra czarne pod sukienką jej,
Widziałeś jak jej lekko tańczy się.
Jeszcze spod czarności włosów spojrzy,
Jeszcze pocałunek z uśmiechem prześle,
Już nie przyciągniesz jej ku twarzy,
Rozciągniętymi skrzydłami w górę się
poniesie.
W górze z innymi ptakami tańczyć będą,
W dół już nie spojrzą fruwając latami,
Taką już przyziemnych biedą,
Że ptaki łączą się tylko z ptakami.
A tobie z czarności włosów falujących,
Z ciemności skrzydeł jej trzepoczących,
Zostanie dar po ptakach odlatujących,
Serce sczerniałe trzy razy wolniej
bijące,
Serce przyziemne braku skrzydeł cierpiące.
Komentarze (1)
Czasem widać trzeba spotkać ideał, dziewczynę piękną
jak kruk w locie, ale "ptaki łączą się tylko z
ptakami", więc albo samemu trzeba się przemienić w
ptaka, albo pozostaje ostatni taniec.