Taniec to jest to
Na kurs tańca już się dawno zapisałem
Don Juanem parkietu, chciałem zawsze być
fokstrota i salsę w mig opanowałem
bez tanga i walca, nie potrafię żyć
Rumbę mam we krwi, z mlekiem wyssałem
kiedyś na Kubie często bywałem.
I znam ją dobrze, bo w oryginale
nią rozpoczynam dziś wszystkie bale
Tańce Celtyckie, z tym mam kłopoty
do tych podskoków, brak mi ciągoty,
podskokami uczuć nie wykazywałem
nawet gdy od ojca, po d.... dostałem
Gdy tylko usłyszę, gdzieś zagra muzyka
czuję się pewnie, trema zanika.
Nogi same rwą się do tańca
jak ręce babci pragną różańca
Garnitur w szafie jest przygotowany
tańce wszystkie obcykane mam,
dziś jest zabawa i zaproszenie...
a ja w domu sam
Kiedyś na balu, chciałem pokazać
jak ja wywijam hołubce
Od tamtej pory, leżę w łóżeczku
i nawet w myślach ? nie dupce
Komentarze (9)
uuuu... no to musiało boleć... ;-)
No to trzeba się z łóżka podnieść ; ) +
Oj,oj, oj, biedny, chociaż w myślach pofolguj sobie:))
Dobrze przynajmniej, że jest co wspominać.
Pani krzemanko, moj zawod wymaga kaligrafowania.
Bazgranie zostawiam Pani. Pozdrawiam cierplutko
wszystkich z trojkata.
hihihi: śmieszny ten twój komentarz o komentarzach, w
świetle tego co nabazgrałaś(łeś) pod moim wierszykiem.
Też kocham taniec. Bardzo ładny wiersz, trochę smutny
ale... opisany z humorem. Cieplutko pozdrawiam
I tak to wyglada. Ty mi pkt. ja Tobie. A gdzie poezja
i komentarze??
Niczym przysłowiowa kózka. Dzięki za uśmiech. Miłego
dnia.
:))Super...!"i nawet w myślach ? nie
dupce"Pozdrawiam.