taniec z Twoim aniołem stróżem
Nim poranne gwiazdy przejdą w lity błękit i
nim ostatnie sny zleją się w jawe
taniec najcudowniejszy zatańczę z czyimś
aniołem stróżem.
Dłonie swe spleciemy niczym dwa wiatry
jesienne, oczy miodowe złączymy w
wodpospacie spojrzeń.
Jedwabne ramiona wezmą mnie delikatnie,
poprowadzą w melodii niebios. Uśmiechnij
się... spojrz w lustro. Tak uśmiechnie się
anioł stróż gładząc moją twarz w walcu z
białych piór.
Białą róże we włosy mi wetknie, białe słowa
cicho wypowie i białą moją noc uczyni.
Wtulę się w jego skrzydła wdychając ich
kusz...
Gdy zgasną ostatnie poranne gwiazdy i
spojrzysz w sufit, ja już będę tylko machać
na pożegnanie temu który umie tańczyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.