Targana śmiercią
Widziałeś jak krew się lała.
Jak śmierć ciało pożądała.
Jak targała jej zmysły.
Niszcząc ją dotykiem swym.
Jej krzyk obezwładnił Twoje ciało.
Stałeś i patrzyłeś.
Wciąż było Ci mało.
Mało krwi rozlewu, bezgranicznego
gniewu.
Jej ból sprawił Ci satysfakcję.
Zabiłeś ją przyznając śmierci rację...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.