Tatusiu
Ja wiem, "nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną" Ale ty jesteś niebogiem, ty jesteś człowiekiem jak ja (tak mi się czasem wydaje...)
(...)
a to, że brak mi wiary
nie znaczy wcale a wcale tatusiu
że w ciebie nie wierzę
że boję się twoich krzyków tatku
absolutnie nie
nie przeraża mnie twoja złość
i krzyki
BO JAK CIĘ ZARAZ ZŁAPIĘ ZA ŁEB TO
ZOBACZYSZ
ani przezwiska nie robią na mnie wrażenia
tatulku najdroższy
bo ja się nie boję żadnych tam
ździr szmat kretynek idiotek
nienormalnych smarkul bez rozumu
niewdzięcznic aroganckich gówniar
zarozumiałych
nie boję się ich
wcale a wcale
i to że ręce silne do mnie wyciągasz
i szarpiesz za włosy w furii
i krzyczysz i złościsz się na mnie
bo jak mówisz
NIC NIE UMIEM ZROBIĆ
nie robi na mnie wrażenia
a jeśli to źle
to ja ciebie przepraszam kochany tatusiu
przepraszam
znowu nie umiem myśleć czuć istnieć
możesz mnie nawet zabić
za moje nicnieznaczące życie
za bycie śmieciem
za gadanie głupot
za szarogęszenie się
możesz mnie nawet zabić
tylko powiedz mi, że mnie kochasz
...i nie pozwól mi być żebrakiem miłości...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.