Tchnienie w zmęczenie
Jest taki dzień że nic się nie chce
Niby coś boli złamane są ręce
Dlaczego to ludzi zawsze spotyka
Zwierząt nie znamy matematyka
Ktoś powie wtedy wiara upada
Na lepsze jutro a lita skała
Poderwać się nagle może to sens
Życie to tylko nie żaden test
Przecież jest ktoś co stał u boku
Przyjaciel nie mówiąc wcale o Bogu
Ważne by z plusem energie znaleźć
Nie myśleć drętwo i iść na całość
Wtedy piękniejszy rodzi się dzień
Tchnienie zmęczenie niech pchnie je w
cień
Komentarze (3)
Interesująca refleksja.
Myśl zawarta w wierszu jest
godna uwagi, jednakże forma
wiersza wymaga /według mnie/
naprawy. Pozwól, że zwrócę
Twoją uwagę na kilka szczegółów:
W drugim wersie zamiast "złamane są ręce"
napisałbym na przykład; złamane
serce, nie wiem co ma znaczyć
"matematyka" w wersie czwartym,
w drugim wersie trzeciej strofy
wcale zamiast "w cale," w ostatnim
wersie tej strofy chciałeś chyba
napisać; "nie myśleć" zamiast
"nie myśląc," nie widzę także
logiki w ostatnim wersie.
Przemyśl to, o ile uważasz
za stosowne.
Udanego dnia:}
ciekawa refleksja pozdrawiam