Te same jądrowe wybuchy
Uduszona trawa dusi moje żyły,
Moje nerwy są jak stal – łatwo się
topią.
Więc podpal mnie, stop moje życie,
I powiedz Stop!
Zatrzymaj mnie nad przepaścią,
Skieruj moje oczy prosto w przestrzeń
życia,
Ukaż mi ból i siłę niewoli,
Znowu słyszę głosy - podpowiadają mi
coś,
To chyba nie po chemii w mojej głowie.
To ja, znów ja i trzeci raz ja.
Jak po jądrowym wybuchu podziwiam piękno
śmierci.
Siedząc w fotelu,
Tylko spojrzeć w okno,
Spójrzcie na fale, obijają się o brzeg.
Nie wpadają mi do głowy,
Nie wpadają mi motyle,
Do uszu nie wchodzą mi owady,
Nie powiem ci nic o oknie,
Bo sam nie wiem co widzę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.