teatr
moje łzy spija dusza
uśmiech rzadki jest
pustka wciąż dokucza
bólem każdy gest
w tym teatrze ''nagich''snów
kiepskim ja aktorem
nie znajduję wielu słów
któż mi dał tę rolę?
to komedią miało być
nie tragiczną sztuką
miałem mieć cudowne sny
zamiast tego snię-obłudą!
przydziel chociaż mi suflera
a wciąż będę grał
ja nie żądam już dublera
który wolność by mi dał
a tymczasem czas
mi wracać na następny
akt
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.