W teatrze jaśminowych cieni
Powracasz do mnie zapachem jaśminu
czerwcową nocą jasną i gwieździstą
wspomnieniem złotym jak kropla bursztynu
tęsknoty nutą brzmiącą w sercu czysto
W ogrodzie pełnym jaśminowych woni
miłosnej magii zgłębiam tajemnice
jeśli to śni się, niechaj Bóg mnie broni
bym się zbudziła zanim się nasycę
Ułuda głupców- czas, nie znam tego
miana,
może na innej teraz jest planecie
a ty w ogrodzie , ja z tobą taka sama
jak wtedy w innym, zaginionym świecie
i nim księżyca zblednie srebrne lico
nim Eos niebo sobą zarumieni
jeszcze się tobą raz jeden zachwycę
w teatrze letnich jaśminowych cieni
Komentarze (3)
piękna melodia w wierszu, doskonale się czyta,
praktycznie płynie w zapachu słów :-)
Bardzo ładny wiersz i ten zapach
jaśminu,niezapomniany...pozdrawiam serdecznie...
Ojej aż poczułam zapach jaśminu i mnie oczarował na
nowo :)