Ten jeden dzień
Szansy nie chcesz mi dac,
cóż mam powiedziec,
starałem się,wierzyłem
życie do ładu doprowadziłem
Miałem, rozmyśleń tysiące
chwile smutne,chwile wierzące.
Wierzyłem w ten dzień jeden, jedyny
kiedy wszystko sobie wyjaśnimy,
lecz Ty tak jak zawsze...
mam spraw mnóstwo,
może spotkamy sie jutro
minął miesiąc jeden,ale ja wciąż wierzę,
mam uczucia szczere,nie chciej,
to nie dowieżaj,może przyjdzie dzień
na wyznania,prosto z serca
ooo Boże już nie mogę się doczekac
Męczy mnie to strasznie,
zycie w mrocznym hałasie,
w niewiedzy poszukiwań,jak ja mam to
zrobic
aby wyzwolic się od Ciebie....
Nie umiesz powiedziec NIE,
kłamiesz doskonale,
świetnie Cię rozumiem,przecież ja Ciebie
tez oszukiwałem
po czasie to zrozumiałem
Mam nadzieję że też to zrobisz.....
i albo wielka Miłośc,albo Serce me
oswobodzisz
Czas leczy rany,mam nadzieję,
to się już niedługo okaże,
zmiany będą napewno,
lecz czy na lepsze........
może poprostu dasz mi malutką szansę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.